piątek, 1 maja 2015

København




























            Tekst dla wytrwałych.

            Spędziliśmy dwa dni w Kopenhadze, piękne miejsce, architektura która się przeplata ze starej w nowoczesną, klasycznej w zupełnie innowacyjną. Pierwszym dużym zaskoczeniem było metro...okazało się być bezzałogowe, nie było w nim maszynisty, konduktora, kierowcy czy kogokolwiek innego, byli tylko podróżujący. Metro pod które nie da się wpaść z peronu, bo drzwi do niego otwierają się dokładnie wtedy kiedy podjeżdża pociąg, dokładnie w tym samym czasie, ideał! Po wyjściu z głębin, ukazały nam się...ROWERY!!....bardzo dużo rowerów i z każdym metrem było ich coraz więcej. Patrząc po kadrach powyżej, można się domyślić, że nie dało się zrobić zdjęcia na którym nie byłoby roweru a jeżeli już udało się takie zrobić to jest ono zwyczajnie nudne. Infrastruktura rowerowa jest tu chyba najlepsza na świecie, nie widziałem nigdy tylu ścieżek, tylu udogodnień dla cyklistów jak w Kopenhadze. Kobenhavn zaskakuje również dzielnicą znajdującą się w samym jej centrum, CHRISTIANIA rządzi się swoimi prawami i nie podlega prawu Danii, przy piwie opowiem więcej :) Stolica Danii jest wspaniałym miejscem, przed wyjazdem, należy się jednak zorientować co do funduszy jakie zabieramy, ponieważ życie w tym kraju nie należy do najtańszych. Dla porównania za piwo w barze - 330ml Carlsberg 47 - przyszło nam zapłacić 43korony co daje nam 21,5 zł. 16koron to koszt małego Somersby w popularnym sklepie spożywczym 7eleven. Jeżeli tylko koszty nie odstraszają to warto, zabrać swój chleb, swój ser, ciastka i jechać zobaczyć nawet na dwa dni.




1 komentarz: